Menu główne:
Wiele planowania, dyskusji, a wszystko skończyło się na „Kibasówce” – dobrze, że jest takie miejsce bo mogłoby się okazać, że nie spotkalibyśmy się w tak licznym gronie, a byli prawie wszyscy. Zabrakło tylko Pasików. A przy okazji więc wielkie podziękowania dla Piotra i Zosi za miłą gościnę.
Wbrew zapowiedziom synoptyków pogoda nie była najgorsza. Owszem nie było za ciepło, ale praktycznie przez cały czas było piękne słońce i niektóre nosy i policzki zdążyły zaczerwienić się lekką opalenizną. Generalnym założeniem było zwiedzanie okolicy z wysokości rowerowego siodełka, a największą niespodzianką był pełny i aktywny udział Darki. Pierwszego dnia chłopaki zaplanowali krótką wycieczkę wokół Jeziora Gowidlińskiego.
Jedną z ‘atrakcji’ były odwiedziny w barze Pod Łosiem, który został wykorzystany do ‘Łosikowej’ sesji
My z Krysią dojechaliśmy do grupy w trakcie wycieczki i dalej już jechaliśmy wszyscy razem
A okolica jest naprawdę urokliwa
Znaleźliśmy też piękną łąkę, która wykorzystaliśmy nie tylko do odpoczynku...
A było po czym odpoczywać ;-)
Tradycyjnie nie obyło się też bez wieczornego biesiadowania...
Następnego dnia było troszkę chłodniej, choć słońce towarzyszyło nam przez cały dzień. Pierwszomajową wycieczkę rozpoczęliśmy od podjazdu pod Bukową Górę, a dalej było już jak w kalejdoskopie: raz z górki i raz pod górkę (choć czasami wydawało się, że wjazdów pod górkę było więcej ;-)
Za to często i długo zdarzało nam się odpoczywać w ‘pięknych okolicznościach przyrody’
Dojechaliśmy również pod odwiedzany zimą stok zwany Amalką i tu jeszcze bardziej poczuliśmy brak towarzystwa Pasików.
Niektórym również wystarczyło również czasu i zapału aby popracować w grządkach i rabatach, przejrzeć sprzęt...
Mamy olbrzymią nadzieję, że Darka pomimo jazdy w ciężkim terenie (piachy, dużo górek) i często pod wiatr będzie jednak częściej dołączać do rowerowych wycieczek, do czego wszyscy ją serdecznie zachęcamy.
PiotrR
PS
Dziękujemy Dareczko za przygotowanie Galerii